Przygotowania tym razem są wyjątkowo istotne jeśli chodzi o stan techniczny motocykle. Wynika to z tego że rozpoczynam samotną jazdę prawdopodobnie 1000 kilometrów od domu. To na początku trasy zazwyczaj wychodzą niedociągnięcia mechaniczne a tym razem początek będzie bardzo daleko i nie będzie mowy o tym żeby zawrócić i coś poprawić.
Niestety zostawiłem przygotowania na ostatnie tygodnie i okazało się ze mam w tym okresie mało czasu. Trudno, najwyżej coś przeoczę i wtedy naprawdę będzie przygoda. Z drugiej strony Europa to nie Afryka i dosyć łatwo o prawdziwy warsztat.
Na początek poszła zmiana wydechu na cichszy od KTMa 690 enduro.
Wymiana przedniej opony na Continental TKC80 i przerobienie stelaży pod kufry.
Potem zostanie już "tylko" pakowanie :)
i w drogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz