Rodzinne wakacje w greckich klimatach.
Wybór padł na wyspę Lesbos. Głównie z powodu małej ilości turystów i hotelu z prawdziwie grecką, rodzinną atmosferą.
Było tak jak oczekiwałem. Wyspa sama w sobie nie wzbudziła mojego zachwytu chociaż z pewnością nie widziałem jej najbardziej urokliwych miejsc. Muszę potwierdzić że na Lesbos jest naprawdę mało turystów. Nie spotkałem tłumów na plażach czy nawet w najbardziej popularnych portach. Świetne miejsce dla kogoś kto chce odpocząć od tłumów i poczuć grecki luz.
Port w Molivos. Warto zobaczyć to miejsce. Urokliwe restauracje, kamienne wąskie uliczki i żadnych nagabujących sprzedawców pamiątek.
Papuga w jednej z tawern w Sikala Sikamineas.
Jeden z częstych, pocztówkowych widoczków. Kościółek na skale w porcie Sikala Sikamineas.
Plaża - Watera. W pobliżu hotelu niestety kamienista i bardzo szybko robiło się głęboko. Jej piaszczysta część znajdowała się w samej miejscowości około 4km od hotelu.
Urokliwe skaliste nabrzeże. Znalazłem tam piękną zatoczkę z małą jaskinią.
Hotel Irini Beach. To miejsce gorąco polecam. Przepyszne i prawdziwie greckie jedzenie a do tego przemiła rodzinna obsługa.
Częsty widok w portach na całym Lesbos. Suszące się ośmiorniczki.
Co ciekawe ostatniego wieczoru Lesbos nawiedziła potężna burza.
Deszczowy, ciepły wieczór na pożegnanie.
Good write-up. I certainly love this site. Stick with it!
OdpowiedzUsuńLesbos i Rodos to te dwie greckie wyspy za którymi najbardziej przepadam. Byłem w tym roku właśnie na Lesbos po raz pierwszy w życiu i było cudownie. Nie pojechałem tam co prawda, żeby zwiedzać czy wypoczywać, ale żeby testować nowy trapez do Kite z https://www.surfshop.pl/. Po wyspie też trochę pospacerowałem i poznałem jej uroki.
OdpowiedzUsuń