Zmiana motocykla.
Myślałem że nigdy nie rozstanę się ze swoim wysłużonym trampkiem (Honda XL650V Transalp) ale po konsultacjach z Ernestem doszedłem do wniosku że nie ma miejsca na sentymenty :)Wybór padł na Yamahe XT660R. Lżejszy i zwinniejszy motocykl, który o wiele lepiej radzi sobie w lekkim terenie i równie dobrze na asfalcie, ma przy tym znacznie mniejszy apetyt na paliwo.
Ciekawe jakie przygody przeżyjemy razem...
łaaał, robi wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńa co do sentymentów, nie wyobrażam sobie żebym kiedyś miała zmieniać swój motocykl, taką miłością go darze :D
pozdrawiam,
motocyklistkaa.blogspot.com
a ja myślalem że nikt tutaj nie zagląda :) Ja swój też darzyłem i nadal darzę miłością. Za niezawodność, za wspaniałe przygody i wspomnienia ale sentymentalni ludzie siedzą w domach i nie rzucają wszystkiego by iść ku przygodzie :) Chyba tacy nie jesteśmy? ;)
Usuń